wtorek, 17 stycznia 2023

Kuferek Harrego Pottera DIY

 S mieszka w Londynie i kiedyś podczas wycieczki po licencjonowanych sklepach z gadżetami HP, zobaczyła kufer.... ale nie byle jaki. To był kufer, jaki mali czarodzieje zabierali ze sobą do Hogwartu. S zakochała się w tym kuferku, ale jego cena zmiotła ją z planszy i nigdy go nie kupiła. Opowiadał mi o nim wielokrotnie z łezką w oku......

Dlatego postanowiłam zrobić jej taki kuferek, Co prawda, nie jest on tak duży, jak ten oryginalny, ale przez to jest bardziej poręczny i można go trzymać na biurku/stoliku, a nie na podłodze.

Oto przepis na kuferek Hogwartu:

1. Poszłam do Tediego i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, mieli na stanie kuferek! Po przejrzeniu iluś tam sztuk, udało mi się wybrać taki bez wad. Koszt 25 zł.


Kolejnym etapem było zagruntowanie kuferka farbą podkładową. U mnie była to rozcieńczona farba w kolorze pomarańczowym. Po pomalowaniu TRZEBA przeszlifować kufer papierem ściernym. Ja zrobiłam to 180. Generalnie do szlifowania trzeba się przyzwyczaić i mieć to w nawyku, bo przy sklejce bez tego procesu, nie ma co dalej kontynuować.


Następnie z pomarańczu przeszłam do brązu. Kuferek miał dawać złudzenie starości, zużycia i ciemny brąz to idealna podstawa do kolejnych kroków malowania. Oczywiście po pomalowaniu, znowu było szlifowanko papierem ściernym.


Jak już to miałam za sobą, to na warsztat weszła masa samoutwardzalna. W moim przypadku był to kolejny zakup z Tediego: stone efect mass. Ponieważ sam produkt jest dość beznadziejny, zbyt łatwo wysycha, robi strukturę i źle się łączy ze sobą, to był fantastyczny do stworzenia lekko podniszczonych pasków, jakie można spotkać przy starych kufrach. Masę przykleiłam klejem Tacky Glue (fantastyczny produkt) a wisienką na torcie była imitacja ćwieków, stworzona za pomocą formy silikonowej.


Potem wystarczyło wszystko pomalować na wybrane kolory: u mnie było to bordo, ochra, odcień ludzkiej skóry oraz czerń do miejsc imitujących stare przybrudzenia. 


W miejscowej księgarni zakupiłam naklejki z symbolami HP. Akurat była na nie promocja. Przypadek, nie sądzę ;-). Na wieko wybrałam godło Hogwartu, ale wzmocniłam je od spodu tekturką, ponieważ naklejka nie przykleiłaby się do nierównej powierzchni kufra. Tekturkę pomalowałam niestarannie na bordowo, aby nie odcinała się czystą bielą.. Resztę naklejek rozmieściłam wedle uznania. Oczywiście nie zużyłam wszystkich!

i efekt finalny prezentuje się tak:






całość zabezpieczona lakierem Altrax, szybkoschnący lakier do wnętrza, półmat. Na to nałożyłam wosk antyczny, ponieważ w/w lakier za bardzo się świecił, jak dla mnie. Metalowe okucia dodają autentyczności i charakteru. Wnętrze kufra zostawiłam brązowe, ozdobione tylko 1 naklejką. Nie szalałam w środku z dizajnem, ponieważ było to zbędne. Przedmiot ma wartość użytkową, więc ma służyć do przechowywania, a nie do podziwiania od środka ;-).

Mam nadzieję, że obdarowana S, będzie się nim dłuuugo cieszyć i zapomni o tym oryginalnym za milion monet......